Ludziki, kasztanki i takie tam...
- NIEZDARNA MAMA
- 25 wrz 2017
- 1 minut(y) czytania

...cuda z nasion, gałązek, patyków, kwiatów i liści. Jesienne ludziki i nie tylko. Takie nieporadne, takie koślawe, takie inne, takie niezachwycające, takie sobie... no ale moje. Trochę się pobawiłam i użyłam nie tylko tych podstawowych nasion, takich jak kasztany czy żołędzie, ale również liście miłorzębu (sukienka), liście metasekwoi (trawka), kwiatów hortensji (kapelusz), orzech laskowy (głowa), kory brzozy (szalik), skrzydlaki klonu (buty) i różnego rodzaju nasion.
Przykleić patyk do żołędzia to żaden kłopot. Wbić zapałkę w świeżego kasztana też nie sprawia problemu. Przyklejenie tego małego, błyszczącego nasionka, bez odpowiednich gadżetów to dla mnie już wyzwanie. Miałam poklejone całe palce, a oczy były wszędzie, tylko nie tam gdzie powinny. Po kilku nerwowych próbach udało mi się je przykleić, ale i tak krzywo. Nie miałam już ochoty ich poprawiać. Trudno, mój ludzik ma zeza :)
Myślałam, że klej na ciepło będzie rewelacyjny do takich robótek, ale niekoniecznie. Wszystko się fajnie posklejało, ale zaraz po zrobieniu zdjęć poodpadały ręce, uszy... :(
Zabawa dla cierpliwych.


Comentarios