Faworki z krupczatki
- NIEZDARNA MAMA
- 25 lut 2017
- 1 minut(y) czytania
Tłusty czwartek bez pączusiów, chruścików czy obwarzanków nie jest tłustym czwartkiem. Moje małe dzieci i moje duże dziecko - mąż - zażyczyli sobie faworki. Oki. Nie ma problemu. Lubię piec, smażyć, gotować.


No to wzięłam się za pracę, ale okazało się, że nie mam mąki. Poszperałam i udało mi się, dosłownie, uzbierać szklankę mąki pszennej i miałam jeszcze mąkę krupczatkę. Z krupczatki robię tylko ciasta kruche, nigdy więcej do innych wypieków jej nie używałam. I co teraz? Mieszkam w miejscowości w której nie ma sklepu, a za kilogramem mąki nie chciało mi się jechać ekstra kilka kilometrów do miasta. No cóż, postanowiłam trochę poeksperymentować. No i wyszły :)
Nie bójmy się eksperymentować. Niektóre ciasta czy wypieki możemy robić 'na oko' tak jak chrusty. Nie masz 5 jaj, to daj 4, masz więcej krupczatki niż tortowej, nie ma problemu. Zamiast spirytusu wlej octu. Nie masz śmietany 18 % to daj 12%, masz jej mniej, trudno i tak wyjdą. Wsypiesz więcej cukru, nie szkodzi, będą bardziej słodkie.
Mój przepis:
1 szklanka mąki pszennej
1,5 szklanki mąki krupczatki
4 żółtka
1 łyżeczka wódki/spirytusu/octu
100 g masła
1 łyżeczka cukru
4 łyżki gęstej śmietany 18%
Wszystko mieszamy dość długo, aby ciasto było dobrze wyrobione. Wkładamy ciasto do lodówki na około 1 godzinkę. Po wyjęciu wałkujemy dosyć cienko, kroimy na krótkie i wąskie paski, w których robimy nacięcie i wywijamy. Smażymy na głębokim tłuszczu. Chrusty wyszły bardzo kruche. Bałam się, że będą mi się rozsypywać, ale nic takiego się nie działo. Od tej pory faworki będę robić tylko z mąką krupczatką.
Smacznego :)

Comments