Ferie w domu
- NIEZDARNA MAMA
- 24 lut 2017
- 2 minut(y) czytania
U mnie sezon chorobowy otwarty, zaczęło się od jelitówki, teraz jest kaszel i katar po brodę a na czym się zakończy?
Myślałam, że jeden tydzień ferii moje dzieci spędzą u dziadków a drugi tydzień spędzimy rodzinnie na jakimś wyjeździe. No i wyszło inaczej. Jestem na przymusowym urlopie od początku ferii zimowych. Wyjazdy jakie do tej pory mieliśmy to do szpitala i do lekarza. Ileż można chorować. I to w kolejarza :(
W domu z dziećmi 24 godz. to jakiś koszmar. Poszłabym na spacer, ale przyszła odwilż i przed domem mam błotko po kostki..... i na dodatek jeszcze pada, a my zasmarkani. Wymarzony urlop. Najwięcej czasu spędzam w kuchni, gotowanie, szykowanie jedzenia, obieranie jabłuszek i marchewek,
bo ząbki mają tak delikatne że ze skórką nie zjedzą. A to kisiel mama, mama galaretkę, herbatkę z miodem, grzanki, zrób mi sosik, a kiedy będą rurosy (makaron rurki) i tak dalej.
Nie powinnam narzekać, sama chciałam dzieci to mam....Nie muszę też specjalnie przeznaczać czasu na ćwiczenia. Codziennie ćwiczę mięśnie pośladków - mycie podłóg na kolanach rewelacyjnie wpływa na pupę; mięśnie rąk - dźwiganie najmłodszych, podnoszenie zabawek itp.; mięśnie brzucha i kręgosłupa - skłony, brzuszki i ćwiczenia na nadgarstki - łaskotanie, gilgotanie, głaskanie, masowanie, bardzo przyjemne i zabawne.
A jak tylko znajdę chwilkę bo moje dzieci fajnie się bawią, tak mi się przynajmniej wydaje, i wejdę pod kocyk, to po kilkunastu minutach już
siedzą razem ze mną :) Nie ma czasu na nudę. Kreatywność moich dzieci nie zna granic. Zwłaszcza najmłodszej, która uwielbia się ubierać, przebierać, robić porządki w szufladach, półkach.....
Do pracy chodzę żeby odpocząć. Po pracy wracam do domu żeby sprzątać, gotować, prać, prasować i czasu dla dzieci niestety jest niewiele.
Gdy znajdę chwilę aby z nimi zagrać w jakąś grę planszową to kończy się to po chwili kłótnią i płaczem. Bo Tyma jak przegrywa to zaraz się dąsa, młodszy synek szybko się nudzi a moja córcia też chce z nami grać i wszystko przewraca, psuje....
I niestety nie jest tak jak na reklamach, że wszyscy razem wspólnie świetnie się bawią, dzieci grzecznie siedzą i słuchają rodziców, rodzice szczęśliwi, nie ma kłótni, płaczu, wrzasków. Jest idealnie..........
U mnie niestety w domu jest głośno, w zlewie często stos naczyń, zabawki we wszystkich pomieszczeniach i lustro w paście do zębów....
I choróbsko za choróbskiem :(
Ale cieszę się z tego, bo mój dom żyje :)
Comments